Dziś będzie bardzo nietypowo jak na mnie, bo o tym co jest ważne w życiu. My Informatycy,  tak wiem że to takie ogólne sformułowanie, lubimy zwięzłość. Kod zero-jedynkowy to to co do nas najlepiej przemawia. Czasami jednak stajemy przed problemem gdzie cała nasza wiedza technologiczna czy umiejętność zarządzania projektami (itp) stają się bezużyteczne… Dane mi było doświadczyć, niestety, tego uczucia gdy człowiek staje bezradny i zaczyna patrzeć na swoje ostatnie kilkanaście lat z zupełnie innej perspektywy. To uczucie gdy tak naprawdę nie wiemy co zrobić, albo też nie umiemy, jest bardzo bolesnym doświadczeniem. Ale może od początku….

Co jest ważne w życiu

Każdy z nas na początku swojej drogi zawodowej ma ogromną ilość wiedzy do przyswojenia. Nie oszukujmy się, aby móc wejść na pewien poziom profesjonalizmu w naszej branży musimy zapłacić wysoką cenę, z reguły jest to czas spędzony przy komputerze, na próbie ogarnięcia rzeczy, które na początku są dla większości czarną magią. Dopiero klepanie kodu, instalowania aplikacji, składanie komputerów, etc daje nam podstawy by ruszyć dalej. Dalej jest wcale nie lepiej, bo nasz zawód wymaga od nas praktycznie ciągłego dokształcania. Framework, który dziś jest super popularny, prawdopodobnie za rok, może dwa będzie przestarzały i do niczego niepotrzebny. Serwer który dziś jest dla nas dobrze znany za rok będzie w nowej wersji, oczywiście lepszej, która wyrzuci do kosza całą naszą wiedzę na jego temat. I mógłbym tak długo… I ciągniemy tak przez kolejne lata, wdrapujemy się na coraz wyższe stanowiska, mamy coraz wyższe pensje… Stajemy na górze, na szczycie naszej kariery i nagle może się zdarzyć, że na tym szczycie jesteśmy albo możemy zostać sami. Boli, co?

Co jest ważne w życiu
Co jest ważne w życiu

Informatyk i relacje międzyludzkie

Parafrazując jedną z wypowiedzi, mamy ograniczoną liczbę dni, kiedy możemy być z tymi których kochamy i którzy są dla nas ważni. Czasami, zapominamy o tym, że nie wszyscy ludzie rozumieją i podzielają nasze zainteresowania. Z czasem można dojść do wniosku, że mamy mało wspólnych zainteresowań. Jednak nie należy nie doceniać tych kilku rzeczy, które możemy zrobić razem, czerpiąc z nich przyjemność. Jeśli nie ma wspólnych zainteresowań, można takie wypracować. Przy czym nie należy zapominać o pielęgnowaniu swoich własnych pasji, niekoniecznie musi to być informatyka. Warto pamiętać, że choć spora część z nas to typowi introwertycy, to czasem lepiej poświęcić czas i zamiast spędzenia kilku godzin przy komputerze idźmy gdzieś z rodziną. Nie ważne czy to rower czy wypad to na kręgle. Ważne by spędzić ten czas z ludźmi, którzy są dla nas ważni. Czasami trzeba się zastanowić, czy projekt który jest na drugim końcu polski albo europy, przez kilka miesięcy, jest wart rozłąki. Bo może się okazać, że oprócz zysków po stronie zawodowej, mamy bardzo duże straty po stronie prywatnej. Naprawdę warto pamiętać, że sukces smakuje znacznie lepiej, kiedy mamy z kim go celebrować.

Rodzina to nie tylko my. Nie możemy skupiać się tylko na swoich celach, zostawiając naszego partnera/partnerkę z całym domowym bajzlem. Jasne czasami trzeba w domu popracować, ale powinien to być raczej wyjątek, a nie reguła, bo po pierwsze jest to najlepszy sposób na problemy w związku, a z drugiej strony może to również skutkować wypaleniem zawodowym. Czasami warto oderwać oczy od monitora i zobaczyć, czy nasza żona nie potrzebuje pomocy, bo może właśnie nasze ukochane dziecko roznosi nam dom. Zabierzmy raz na jakiś czas sami naszą pociechę. Żona lub mąż będą wdzięczni, a i my podbudujemy nasze relacje z dzieckiem.

Czy już jestem wypalony zawodowo?

Czasami jest też tak, że to już nawet nie chodzi o naszych partnerów. Bo co jest ważne w życiu informatyka? Oczywiście komputery… Często jest też tak, że po pewnym czasie na widok klawiatury komputera mamy odruch wymiotny. Ostatnio wielu z nas porusza ten temat i podejmuje decyzje o zmianach. Niektórzy z nas pracują w szeroko pojętym IT od ponad 20 lat. Pal licho, jeżeli dane nam było w tym czasie zajmować się różnymi obszarami, ale jeżeli ktoś od 20 lat pracuje z kodem to może być ciężko…

Zmiany wcale nie są takie złe

Większość porad HR sugeruje aby nie cofać się w rozwoju i nie zmieniać stanowiska na niższe. Ale wiecie co? Czasami ciśnienie jest tak duże, że warto podjąć to ryzyko. Przez ponad 3 lata pracowałem między innymi jako IT Manager, ale na myśl o kolejnym spotkaniu czy prezentacji w Power Point zaczynała mnie boleć głowa. Przez przypadek aplikowałem na stanowisko Developera SharePoint, choć zakres obowiązków jest znacznie większy, generalnie chodzi o implementację Office 365 w całej firmie. Czad! I wiecie co dostałem propozycję pracy! Po krótkim czasie podjąłem decyzję, że wchodzę w to i z perspektywy czasu muszę powiedzieć, że nie żałuję! Zmiana pracy pozwoliła mi na zresetowanie mózgu, powrót do korzeni i ponowne zajęcie się informatycznym mięchem. A z racji stawek, które są w tej chwili na rynku finansowo również na tym nie straciłem. Czasami warto zrobić krok do tyłu aby nie zwariować! A może spróbować zostać freelancerem?

Priorytety w życiu, czyli co zrobić aby nie zwariować?

Uważam też, że każdy z nas powinien mięć jakąś odskocznię. Nieważne czy to będzie bieganie, czy oglądanie startych filmów. Chodzi o to aby raz na jakiś czas móc się oderwać od wszystkiego i spędzić trochę czasu z innymi ludźmi, bez rozmów o bazach danych czy nowej wersji C#… Brutalna prawda jest taka, że nasz zawód nie ma najlepszego wpływu na nasze zdrowie. Przykro to mówić, ale 8 godzin lub więcej przed monitorem nie wpływa korzystnie na nasze samopoczucie. Jak mówił mój ortopeda, w większości przypadków nie ma zdrowych informatyków, są tylko nie zdiagnozowani… Ach te kręgosłupy… Dlatego warto pamiętać, że nie jesteśmy niezniszczalni i powinniśmy dbać o nasze zdrowie. Temat staje się ostatnio coraz bardziej popularny, bo pojawiają się różne artykuły w tym temacie, np. o ergonomicznych fotelach czy ćwiczeniach. Co więcej jakiś solidny wysiłek pozwala nam na zresetowanie mózgu, nie można żyć samą informatyką. Na prawdę godzina na basenie lub biegania czyni cuda. Uwierzcie, warto 🙂 .

I co dalej informatyku?

To co tu napisałem to absolutne minimum, jeżeli chodzi o to co jest ważne w życiu. Realia są takie, że ilość potencjalnych punktów zapalanych jest znacznie większa. Udawanie, że one nas nie dotyczą to naprawdę naiwność. Prawda jest taka, że one wcześniej czy później do nas wrócą, prawdopodobnie ze zdwojoną siłą. Uważam, że wykonujemy wspaniały zawód, naprawdę! Decyzja by zostać informatykiem, była jedną z lepszych jaką podjąłem w swoim życiu i nigdy jej do tej pory nie żałowałem. Bo przynajmniej w moim przypadku praca, jest tym czym się interesuję, a to bardzo dużo w dzisiejszych czasach i mimo upływu lat nadal lubię się w tym babrać. Pamiętajmy tylko, żeby mieć umiar we wszystkim, tak aby nie stracić tego daru albo kogoś na kim nam bardzo zależy. Powodzenia!