Farma SharePoint w Azure może nam się wydawać czymś ekstrawaganckim, ale wierzcie lub nie bardzo często, wbrew temu co mogło by się wydawać, jest to rozwiązanie szybkie i bardzo wygodne. Co więcej sprzęt który jest potrzebny do zbudowania farmy sharepoint też tani nie będzie, więc może się zdarzyć, że w określonych sytuacjach może być to rozwiązanie uzasadnione ekonomicznie.
Jestem szczęśliwym posiadaczem subskrypcji MSDN, a tym samym mam co miesiąc trochę kredytów do wydanie w Windows Azure. Pisałem już jak stać się członkiem BizSpark, który daje nam tę subskrypcję oraz jak można aktywować swojego Azura. Teraz pokażę Wam, że farma SharePoint w Azure to nie jest coś bardzo skomplikowanego. Jak wielu z Was wie SharePoint ma bardzo duże wymagania sprzętowe, więc z reguły developer SharePoint standardowo tworzy jedną maszynę wirtualną do programowania, która pełni wszystko możliwe role: kontrolera domeny, SQL server i rolę serwera SharePoint. Czasami chcielibyśmy testować rozwiązanie w skład którego wchodzi 3 i więcej serwerów. Tu pojawia nam się naturalne zastosowanie dla Windows Azure.
Jak powstaje Farma SharePoint w Azure.
- Na początek musimy przygotować nasz Azure do instalacji naszego własnego Active Directory. Potrzebujemy skonfigurować własną sieć, dzięki temu nasze serwery będą w stanie się komunikować pomiędzy sobą. Warto zerknąć do dokumentacji , gdzie znajdziemy opis jaki powinien być nasz wybór, w zależności od naszych potrzeb. Kolejnym elementem będzie Affinity Group. Affinity Group umieszcza nasze serwery, sieć i przestrzeń dyskową w tym samym data center, co przekłada się na lepszą wydajność, mniejsze opóźnienia, a tym samym obniża nam koszty. Nie chcielibyśmy, żeby nasz SharePoint był UK, a SQL server w północnej Europie. Tu warto wspomnieć, że jeżeli chcemy skorzystać z maszyny typy A4 – pod kątem SQL serwera, to nie możemy stworzyć naszej grupy w regionie North Europe, tam nie ma możliwości tworzenia maszyn o takiej mocy. Ja skorzystałem z West Europe.
Następnie tworzymy w cloud services naszą usługę.
Cloud services pełni rolę kontenera, gdzie nasza farma będzie przechowywana, jednocześnie dając nam zbiorczy przegląd zasobów wykorzystywanych przez naszą farmę. Z tego poziomu możemy dokonać na przykład skalowania naszej usługi, zwiększając zasoby dla naszego wybranego serwera
2. No dobrze mamy ustawienia dla naszej domeny pora teraz na instalację maszyn wirtualnych. Pierwszym elementem, który będzie nam potrzebny to oczywiście kontroler domeny. Do tego celu zupełnie nam wystarczy maszyna rozmiaru A0 (Shared core, 768 MB pamięci). Pamiętajmy, żeby tworząc maszynę wirtualną przypisywać ją stworzonego wcześniej Cloud Service.
Zanim rozpoczniemy instalację AD musimy ustawić statyczny adres IP dla naszej maszyny wirtualnej. W tym celu konieczne będzie skorzystanie z Azure PowerShell. Po stworzeniu naszej maszyny rozpoczynamy instalację naszej domeny: wingtip.com albo contoso jak kto woli. O tym jak to zrobić nie będę pisał bo manuali jest pełno. Ważne jest aby po uruchomieniu naszego kontrolera zaktualizować ustawienia wirtualnej sieci. Chodzi o to aby dodać wpis o serwerze DNS, którym po zakończeniu konfiguracji Active Directory, powinien być nasz kontroler domeny. Bez tego inne serwery nie będą w stanie prawidłowo się uwierzytelniać w domenie. Więcej informacji tutaj.
3. No dobrze pora na SQL server. Tu jedna bardzo ważna uwaga – kosztowa. Oczywiście możemy skorzystać z gotowego obrazu z katalogu Windows Azure, ale według zapewnień dobrze poinformowanych za takie rozwiązanie zapłacimy więcej niż za samą maszynę, na której jest to hostowane… Znacznie lepiej jest zainstalować sobie czystą maszynę wirtualną z Windows, a następnie pobrać na nią obraz z naszego konta MSDN. Ja swoją maszynę pod SQL’a stworzyłem na bazie A4 (8 core oraz 14 GB RAM). Dodatkowym, elementem o którym warto pamiętać są dyski. Czyli robimy tak jak powinniśmy, dysk na pliki bazy, dysk na bazę tempDB, na logi, etc… Warto tu pamiętać, że nie płacimy za rozmiar dysku, tylko za faktycznie wykorzystane miejsce.
4. Ostatnim elementem na ten moment zostaje nam stworzenie maszyny wirtualnej, która będzie pełnić wszystkie role SharePointa. Do tego celu skorzystam również maszyny o rozmiarze A4. I to wszystko
Jak widzicie własna Farma SharePoint w Azure to nie jest coś bardzo skomplikowanego. Cała instalacja to proces, który liczymy w minutach, a nie godzinach. Co więcej, jeżeli dość często będziecie korzystali z Azura to warto rozważyć zbudowanie sobie skryptów PowerShell, które mogą nam zautomatyzować cały proces. Jest to o tyle istotne, że z czasem nasza farma po serii testów i eksperymentów może być w takim stanie, że nie pozostanie nam nic innego jak tylko reinstalacja.