Od pewnego czasu skrót GTD, robi zawrotną karierę wśród osób pracujących w IT, ale i nie tylko. GTD to skrót od Getting Things Done. Odnosi on się do systemu pozwalającego w spójny, intuicyjny i wydajny sposób zarządzać efektywnością w życiu osobistym i zawodowym. Program jest oparty na książce Davida Allena, „Getting Things Done, czyli sztuka bezstresowej efektywności”, która stała się światowym bestsellerem. Pierwsze wydanie miało miejsce w 2001, ale autor cały czas rozwija swoją koncepcję i pojawiają się cały czas nowe, ulepszone wznowienia. W internecie znajdziecie bardzo dużo informacji na ten temat. Ten wpis zaś jest subiektywnym spojrzeniem na kwestię mojej osobistej organizacji. Czegoś, co chyba w końcu udało mi się osiągnąć….
Co to jest GTD?
Całą ideę można streścić w pięciu słowach, które opisują procesy składające się na GTD:
- Kolekcjonowanie
- Analiza
- Porządkowanie
- Przegląd
- Realizacja
Nie będę wchodził w szczegóły, zainteresowanych odsyłam np. do strony Wikipedi lub najlepiej do książki Davida Allena. Z mojego punku widzenia najbardziej istotne okazały się dwie kwestie: kolekcjonowanie i przegląd. Kolekcjonowanie to po prostu zbieranie wszystkich naszych planów, pomysłów, zobowiązań, etc. w jedno miejsce. Tu był krytyczny błąd moich wcześniejszych prób. Tu wszystko się sypało. Część z nich lądowała w OneNote, część w Outlooku, część była w głowie, niektóre na żółtych karteczkach. W efekcie tego bardzo dużo rzeczy ginęło, inne nie były robione tak jak powinny. Chaos…
Drugim elementem jest przegląd. David Allen zaleca aby przynajmniej raz w tygodniu zrobić przegląd naszych spraw, które mamy w naszych koszykach (procesach). To druga rzecz, której mi brakowało, a która jest bardzo istotna. Każdy z nas powinien raz w tygodniu znaleźć czas dla siebie samego i przejrzeć wszystkie projekty, plany, procesy. Zarówno te z mijającego tygodnia, jak i te które powinny się zadziać w kolejnym. Zastanowić się co dalej… Zobaczmy czy wszystko idzie tak jak powinno i czy nie trzeba dokonać jakiś korekt. Wpadł ci do głowy nowy pomysł na biznes, a może aplikację? Zastanów się czy jest to coś czemu warto poświęcić czas. Może pomysł, który miałeś kilka dni temu to coś co zmieni Twoje życie? Odkładanie naszych idei na święte nigdy, na pewno nie przybliży nas do sukcesu, jaki on dla nas nie był…
Po co organizować swoje życie?
Dlaczego o tym piszę? Otóż od jakiegoś czasu miałem wrażenie, że nie ogarniam swojego życia i jest w nim za dużo chaosu, a czas mi przecieka między palcami. Scott Hanselman mówi, słusznie zresztą, że każdy z nas ma skończoną ilość uderzeń w klawisze klawiatury w swoim życiu. Jeżeli ktoś nie oglądał żadnych z jego prezentacji to polecam na przykład tę z DevDay. Warto się zastanowić co z naszych planów, nie tylko zawodowych, ma sens i czy warto tracić czas na rzeczy tak na prawdę nieważne.
Zawsze miałem dużo pomysłów, z których większość nie doczekała się realizacji. A to pomysł na nową aplikację, a to nowy projekt biznesowy, zrobić coś w domu, etc. Ciągle coś mi umykało albo zapominałem szczegółów swojego pomysłu. Dość często prowadziło to do frustracji. Co więcej należę do osób, które czasami tracą motywację do działania, więc również tu potrzebowałem czegoś co pozwoli mi zebrać się do kupy. Z drugiej strony marnowałem czas na rzeczy, które gdyby nad nimi się zastanowić, były stratą czasu – były nie przemyślne.
Nie zachęcam tu Was również do zaprogramowania całego swojego życia na cykl zadań i projektów. Nie, to było by szaleństwo, przynajmniej z mojego punktu widzenia. Trzeba mieć czas dla siebie, wbrew temu co wielu próbuje nam dziś wmówić, rzeczy czy pieniądze wcale nie uczynią naszego życia pełniejszym… Chodzi mi o to, aby poukładać wszystko tak aby wiedzieć gdzie jesteśmy i dokąd zmierzamy. Chcesz zostać programistą? Super, zastanów się co potrzebujesz aby to osiągnąć. Nie tylko zadanie „Chcę być programistą”, ale również jakie działania do tego celu prowadzą. Chcę jechać w podróż dookoła świata. Super, ale jak? Nie mówię, że to proste ale u mnie powoli zaczyna to działać – lepiej późno niż w cale.
Freelancer a GTD
Gdy pisałem o tym jak zostać freelancerem wspomniałem o tym, że praca na własny rachunek wymaga pewnej organizacji. I w tym momencie GTD na pewno może Wam pomóc. Nie oszukujmy się, bez konkretnego planowania naszych celów, jak również sposobu dojścia do nich na pewno nie będziemy zarabiali $10k miesięcznie 🙂 .
O tym jakie konkretne rozwiązanie sprawdziło się w moim przypadku, będzie w kolejnej części.
Podjąłeś ciekawy temat, każda wielka wyprawa zaczyna się od postawienia pierwszego kroku 🙂 Dobra organizacja i determinacja kluczem do sukcesu 🙂
To prawda. Ostatnio sam boleśnie się przekonuję, że bez pewnej organizacji można się pogubić.