Infomatyk po 40? A czemu nie? Kiedy stuka nam ta magiczna granica, niektórzy zastanawiają się nad swoją dalszą karierą. A to kumpel programista zarabia kupę kasy, a nic nie robi. A to szef nas denerwuje, a z informatykami obchodzą się jak z jajkiem. I tak dalej…
Do napisania tego wpisu z jeden strony skłoniła mnie własna sytuacja (zmiany, zmiany, zmiany), a z drugiej strony dość stary artykuł na stronach Intela. Miałem go ciągle w artykułach do przeczytania, aż w końcu znalazłem chwilę i nie ukrywam zrobił na mnie bardzo duże wrażenie. Zgłębiając temat trafiłem na jeszcze jeden, na stronach Business Insider, a konkretnie na ten artykuł. On również daje do myślenia… Otóż można dojść do wniosku, że szeroko pojęte IT to swego rodzaju Hollywood, gdzie wydaje się obowiązywać kult młodości.
Wydaje mi się, że dyskryminacja ze względu na wiek będzie się nasilać w średnich i dużych przedsiębiorstwach. W wielu firmach rozmowy kwalifikacyjne są nastawione na stworzenie short listy, nie patrząc na początku kto co umie. Pani z HR nie ma ochoty spotkać się z setką kandydatów, skoro potrzebny jest tylko jeden. Chodzi o skrócenie listy kandydatów do liczby, z którą da się wygodnie pracować. Jest możliwa wizja, że za kilka lat coraz więcej osób w branży będzie izolowanych z rynku pracy bez faktycznego powodu. Szczególnie dotyczy to dzisiejszych trzydziestolatków. Na rozmowach będą traktowani dobrze, prawdopodobnie nawet lepiej niż młodzi kandydaci, ale nie doczekają się propozycji zatrudnienia. Trudno to udowodnić, ale wiek będzie decydującym czynnikiem. W mniejszych firmach może to wyglądać inaczej, ponieważ bardziej będzie zależeć od indywidualnej kultury biznesowej. Ci młodsi są bardziej plastyczni, łatwiej będzie ich wtłoczyć w ramy organizacji.
Zerknijcie na ten wykres, który opublikował Business Insider na podstawie danych ze Stack Overflow
Informatyk po 40
Jak widać Informatyk po 40, to liczba na poziomie 10%. Być może ktoś z nas może się obruszyć, że w Polsce tak źle to nie jest. No to jeszcze jeden wykres z Business Insider.
No cóż nie jesteśmy krajem starych ludzi. Szczególnie jest to nośny temat w kontekście faktu, że dla szeroko pojętych informatyków znowu zaczęło się eldorado w Polsce i nie tylko. Więc teraz wszyscy chcą być informatykami bo pracy w bród, dobrze płatnej, pracodawcy sami dzwonią. Czego chcieć więcej? Polecam w związku z tym bardzo ciekawy artykuł Macieja Aniserowicza, o tym kto i czy może zostać programistą.
Jak żyć?
Co mogę zrobić aby zminimalizować ryzyko, że za kilkanaście lat będę miał problem ze znalezieniem pracy jako Informatyk po 40. Wydaje się, że to nie jest jakiś wydumany problem, bo właśnie mam za sobą doświadczenie, że chyba będę najstarszy w dziale. Cholera to NOWE doświadczenie!
Czytając to co mówi w wywiadzie Robert Kiraly w znajdziemy tam jego 4 główne punkty aby uniknąć problemów ze znalezieniem pracy jako Informatyk po 40:
1. W rozwoju kariery nigdy nie schodźcie na niższe szczeble
2. Specjalizujcie się w czymś
3. Stwórzcie sieć kontaktów
4. Inwestujcie w różne aktywa
O ile z trzema ostatnimi punktami się zgadzam to z pierwszym mam problem – sam właśnie zdecydowałem się zrobić, przynajmniej tak to wygląda od formalnej strony, mały krok w tył – za jakiś czas więcej o tym napiszę. Dzięki temu będę miał szansę pracować w bardzo dobrej firmie, przy wspaniałym projekcie. Nieczęsto można wdrażać SharePoint w Office 365 od podstaw, w skali Europy… Czy to był błąd napiszę za parę miesięcy. Według Roberta Kiraly brak kontaktów to największy błąd jaki można popełnić. I z tym się całkowicie zgadzam.
Kontakty w IT a zatrudnienie
Bardzo często szukając człowieka do działu IT najpierw sprawdzamy swoich znajomych, pozwala nam to na zminimalizowaniu części ryzyka przy zatrudnianiu nowej osoby. Dzięki temu, że jest to kolega/koleżanka naszego znajomego nie jest nam aż tak obcy. Sam osobiście mam z tym problem bo jestem introwertykiem, ale pracuję nad sobą 🙂 . To dlatego wierzę, że kiedyś, gdy może będę miał problem ze znalezieniem pracy, ktoś ze społeczności mi pomoże.
Kolejny błąd, którego powinniśmy unikać to brak specjalizacji. Jeszcze kilkanaście lat temu można było przejmować założenie, że super specjalista IT zna bardzo dobrze wszystkie elementy w IT. Dziś to niemożliwe, sam powtarzam, że jeżeli ktoś nam mówi, że zna się na wszystkim w IT to kłamie. Brutalna prawda jest taka, że musimy na coś się zdecydować. Świat technologii zmienia się w błyskawicznym tempie, a w naszym dobrze pojętym interesie jest być na bieżąco z tym co warto umieć. Co więcej trzeba cały czas się rozwijać i czasami podjąć decyzję o zmianie kierunku.
Ja sam osobiście stawiam na SharePoint, chmurę Microsoft w Office 365 oraz SQL Server (w małym stopniu), ale jeszcze 7 lat temu to był tylko SQL Sever. Czy to był dobry wybór? No cóż za jakiś czas zobaczymy. Pamiętam jak jeszcze kilka lat temu gdy JavaScript nie był mi tak na prawdę za bardzo potrzebny do pracy z SharePoint – C# /ASP.NET to była podstawa. Od kilku miesięcy chyba tylko raz zdarzyło mi się coś napisać w C#, a poza tym wszystko to JavaScript i jej frameworki – AngularJS rulez :). To dlatego warto czytać blogi, strony poświęcone IT, etc. Trzeba wiedzieć czy koń na którym jedziemy nie padnie nam przed metą.
Informatyk po 40 jak gotowy zawsze na nowe wyzwania!f
Kolejna uwaga, którą powtarzam swojemu koledze – Bartek pozdrawiam 🙂 . Trzeba być przygotowanym na utratę pracy. Nie musicie przeglądać Pracuj.PL, żeby zmienić pracę. Nie, ale raz na jakiś czas powinniście to robić, żeby zobaczyć jak wygląda rynek i czy jeszcze jest tam dla Was miejsce. Pracę i służbowe obowiązki zawsze trzeba traktować poważnie, ale jednocześnie cały czas mieć na uwadze własny interes. Jeżeli widzicie, że sytuacja w firmie, w której aktualnie pracujecie jest niepewna nie czekajcie aż dostaniecie wypowiedzenie! Nie ma nic gorszego niż zostać zaskoczonym przez sytuację. Dotyczy to szczególnie ludzi takich jak ja: Informatyk po 40. Mając swoje lata, rodzinę, zobowiązanie nie mamy tej elastyczności ludzi świeżo po studiach, nie możemy się zgodzić na pewne rzeczy, np. bardzo niskie wynagrodzenie bo kredyt za mieszkanie sam się nie spłaci.
I ostatnia uwaga, której większość z moich kolegów nie rozumie. Ja bardzo na to zwracam uwagę, może dlatego, że jestem absolwentem dziennikarstwa. Tak, tak :). Moje imię i nazwisko to moja marka. Ktoś kto tego nie zrozumie daleko nie zajedzie, a już na pewno będzie mu znacznie trudniej! Oczywiście, za tym muszą iść umiejętności, ale trzeba umieć się sprzedać. Niedawno miałem takie spostrzeżenie, biorąc udział w rekrutacji programisty SharePoint, że cholera ten koleś naprzeciw mnie, ma ogromną wiedzę, bije mnie na łeb w każdym obszarze, ale kompletnie nie potrafi tego sprzedać. Wydawało mu się, że jak jest dobry to to widać od razu?
Informatyk po 40 to ja!
Bardzo wiele osób ma ogromną wiedzę, jest mistrzem programowania w wielu językach, świetnie zna bazy danych, etc., ale pracuje za śmieszne pieniądze, gdzie nikt go nie docenia, a o szefie lepiej nie mówić. I co z tym robi? Nic. Nie zrozumcie mnie źle ale jeżeli będziecie czekali aż Wasz szef zauważy waszą świetną pracę to możecie długo czekać. Ja się nie szczypię i jeżeli udało mi zrobić coś fajnego, wartego docenienia to informuję o tym szefa. Tak robią amerykanie, oni uważają, że skoro coś dobrze zrobili to mogą się tym pochwalić. Mają do tego prawo.
Wokół Was jest bardzo dużo osób, które mają z czymś problem, warto im pomóc to kiedyś zaprocentuje. Wejdźcie na Stack Overflow lub inny portal tego typu i pomóżcie innym. Prowadźcie bloga, bierzcie udział w konferencjach. Ja wychodzę z założenia, mam nadzieję, że się nie mylę, że moja marka da mi szansę gdy będę kiedyś szukał pracy. Może ktoś, kiedyś dojdzie do wniosku, że ten koleś ma swoje lata, ale był dobry w tym co robi, może nam się przyda na pokładzie.
Może Informatyk po 40 nie będzie brzmiało tak źle.
Oczywiście informatyk/programista po 40 łatwo nie ma ale nieprzypadkowo na pierwszym miejscu są USA ze średnią 31, a na końcu Polska, Rosja i Indie ze średnią 25-26. Po prostu branża IT w USA ma o wiele dłuższą historię niż w np. w Polsce. No i większą skalę a z tego powodu większe zapotrzebowanie na pracowników i nie może sobie tak łatwo rezygnować ze względu na wiek pracownika. Moje zdanie jest więc takie, że średnia wieku będzie się podnosić. W firmie w której pracuję (niewielki softwarehouse bo ok. 50 osób) core programistów to 35+ i jest też paru 40+. I są to pracownicy na których opiera się firma, mają długi staż pracy, doświadczenie, są lojalni i nastawieni na dobry efekt współpracy z klientem a nie tylko na wykonanie swojego zadania.
I to jest coś co jest dla mnie pewnym pocieszeniem. Od pewnego czasu widać, że dobry specjalista IT zaczyna być jak wino. Tym bardziej, że coraz bardziej ich brakuje :).
tak sobie tlumacz
Ja mam 40 lat i 3 lata temu programowanie zaczęło mnie męczyć. I co począć ? Wcześniej mogłem brać robotę na weekendy. Teraz najzwyczajniej mi się nie chce. Rozwiązywanie problemów jakoś mnie nie rajcuje.
Często myślę żeby się przebranżowić. Mieliście tak ?
No cóż ja tak miałem :). Dlatego od 3 lat już nie bawię się w bycie w managerem. Wróciłem do korzeni IT. Z drugiej strony praca to nie wszystko, każdy powinien mieć w sobie jakąś pasję. Cóż przyszło zapłacić wysoką cenę za to odkrycie, ale w sumie nigdy nie jest za późno.
Mam sporo ponad 40 lat i zacząłem studia informatyczne w 2015 roku. Zrobiłem to ponieważ spodziewam się dużego tąpnięcia w branży budowlanej (w której obecnie pracuję) po ustaniu funduszy unijnych. Tąpnięcie może być rzędu 30-40% (licząc w obrotach) co w dużym uproszczeniu może przełożyć się na taki spadek zarobków, no i oczywiście na zwolnienia. Z drugiej strony zaś bardzo dynamicznie rozwija się branża informatyczna, gdzie brakuje ludzi do pracy. Z doświadczenia wiem, że jak brakuje ludzi do roboty to się nie wybrzydza (sytuacja znana z mojej branży w okresie boomu budowlanego). Uważam, że w dzisiejszym, szybko zmieniającym się świecie, należy się liczyć z tym, że trzeba się będzie przekwalifikować, bo niektóre branże stają się słabsze (np. architektura, inżynieria wodna) a inne rosną w siłę (informatyka, automatyka i robotyka). Podstawa to solidne wykształcenie. Poza tym lepiej próbować się przekwalifikować na informatyka czy automatyka-robotyka niż na urzędnika w urzędzie gminy za 2500 zł netto albo kasjera w Biedronce. Dodam jeszcze, że nie tylko branża informatyczna preferuje ludzi młodych. Również w mojej korporacji tak się dzieje. Ja jestem jednym z najstarszych pracowników.
Ciekawie się czyta. Cóż. Z moich doświadczeń wynika, że nie jest łatwo …a nawet w ogóle nie jest. Zaniedbałem sprawę kontaktów, nie jestem najmłodszy, a choć pasjonuje mnie programowanie i elektronika od lat wielu, to niewiele wynika z tego wymiernego. Dochodzi do tego jeszcze pewna strefa komfortu, która trwa i mimo swoich niedoskonałości pozwala żyć. Konie z rzędem temu, kto wskaże mi jak skutecznie się teraz przebranżowić.
No cóż na początek można spróbować zacząć z małymi projektami jako freelancer na portalach takich jak Upwork. Za powiedzmy sobie kiepskie stawki. Chodzi o to żeby po prostu zacząć coś robić w tym kierunku. W tej chwili na szczęście jest takie ssanie na rynku, że jeżeli ktoś ma doświadczenie w IT firmy raczej nie zwracają uwagi na wiek. To na prawdę dobry czas żeby zacząć albo wrócić do pracy w zawodzie. Powodzenia 🙂
Witam, przypadkiem i nie przypadkiem trafilem na w/w blog.
Sytuacja zyciowa zmusila mnie do szukania innych opcji, od zawsze interesowalo mnie IT choc programista (jeszcze) nie jestem ale zabralem sie do szkolenia JS + Python, po prostu zawsze przychodzilo mi latwo naprawianie roznych systemow/komputerow/instalacji etc Nie wiem czy to o czyms swiadczy ale moze. Po prostu zawsze mnie to krecilo i moze jest szansa zeby do tego wrocic i zarobic na tym jakies pieniadze. Jestem 47+ i jednak musze zadawac sobie pytanie czy bedzie dla mnie miejsce na rynku pracy oprocz tego, ktore moglbym ew. sam rozepchac rekoma. Czy w ogole IT i jesli tak-to gdzie i w jakim sektorze?
Cos slyszalem ,ze Fujitsu nie broni sie przed ludzmi po 40stce i daje jakas rozsadna perspektywe.
Niemniej kolonialna sytuacja w Polsce nie napawa optymizmem choc jest w niej zawsze nieco wiecej elementu nieprzewidzianego )), Pozdrawiam Seniorow.
Cześć,
Na pewno brak doświadczenia w IT czyni ten krok trochę trudniejszym, ale nie niemożliwym. W tej chwili jest tak duże zapotrzebowania na specjalistów IT, że wiek pracownika naprawdę nie ma większego znaczenia. Dlatego w tej chwili najważniejsze jest zdobycie doświadczenia. Potem samo pójdzie. I na tę chwilę nie widać powodów dla którego miało by być inaczej
Panie Tomaszu, nie jest przypadkiem, ze najnizszy wiek jest w krajach, ktore sa ekonomicznie skolonizowane przez bardziej rozwiniete kraje. Te tak zwane „korporacje” w Indiach, Polsce, czy Rosji to sa, jak to mowimy w USA, outsourcingowe farmy dronow. Tam ludzie sa od roboty, a nie od myslenia. Na dodatek, na skale strategii dlugoterminowej, zadna zachodnia potega neo-kolonialna nie chce sobie hodowac konkurencji, wiec pozbywanie sie ludzi doswiadczonych jest kwestia standardowej ich polityki.
Mam 45 lat i w swoim zespole jestem najmlodszy – o 10 lat. Pisze aplikacje webowe DHTML + ASP + VB6 od roku 2000 i ASP.NET od roku 2005, jak w Polsce jeszcze nikt o tym nie slyszal – wiem bo pracy w PL szukalem juz od roku 2009.
Mam znajomego, co wciaz pisze kod dla Departamentu Obrony w programie autonomicznych maszyn bojowych, w wieku 60 lat. Bardzo chce wrocic do Polski, ale o ile w USA praca jest dostepna prawie ze od reki dla osob w kazdym wieku, a doswiadczenie to jest praktycznie jedyna rzecz, jaka sie liczy, to w PL wszystko jest obliczone na ludzi prosto po studiach. Cieszylem sie ze juz w PL niby jest juz praca dla full stack web app devs w HTML5 + .NET, ale tak na prawde to jej nie ma.
Bylem na interview w PL w jednej z „zachodnich korporacji”. Same dzieci. Zapewne zadzownili do mnie tylko dlatego ze beda robic projekt dla USA, a potrzebuja kogos, kto mowi American English na poziomie native. Nie mieli zadnych mechanizmow do interview ludzi z aktulanym doswiadczeniem. Ja sie przez 2 dni przygotowywalem, zeby pokazac wszystkie projekty, nad ktorymi ostatnio pracowalem, a oni zrobili mi klasowke na papierze z C#…
Jak to zobaczylem to zglupialem z wrazenia. Kodu na papierze nie widzialem od 21 lat. Nawet na studiach ostatni raz jak pisalem kod na papierze to bylo na 3 roku. W USA wszyscy to tylko: „Pokaz co do tej spory zrobiles, bo 'ekspertow teoretykow’ to my nie potrzebujemy”.
No nic, wciaz jestem zdeterminowany, zeby do PL wrocic, tylko teraz juz wiem ze musze skasowac cale doswiadczenie z CV i wykuc teorie na blache jak ide w PL na interview… 🙂
Panie Rafale,
Czyli mamy tyle samo lat 🙂 . Powiem tak. Są w Polsce firmy i firmy. W niektórych musi Pan kod pisać na kartce, a w innych dostanie Pan od razu komputer i do pracy :). Szczególnie teraz gdy bardzo brakuje wykwalifikowanych programistów. Szczerze? Ja w tej chwili nastawiam się na kompletną niezależność i działam na własny rachunek. I generalnie nie pracuję dla firm z Polski. Między innymi z powodów, o których Pan wspomniał.
Pozdrawiam