Powoli ten rok dobiega końca, więc chciałbym napisać coś optymistycznego – o tym jak znowu stanąć na nogach. Ktoś może się obruszyć gdzie tu optymizm? No cóż wierzcie mi lub nie, dla mnie ten rok kończy bardzo optymistycznie. Kolega z pracy, Mateusz mówił, że zazdrości mi tego rozwodu, patrząc na mnie z boku. Fakt. Jest dobrze, nawet bardzo dobrze, ale to nie tak że to wszystko przyszło mi łatwo i bez większego wysiłku. Co to to nie! Jak ktoś nie wierzy niech przeczyta post z początku tego roku, gdy robiłem podsumowanie 2016. Jak teraz to czytam to wiało grozą. I faktycznie tak było, nie przesadzałem. Pochodną tej całej sytuacji był jeden z ostatnich wpisów o pustce w związku. Czasami jest tak, że mimo tego iż się staramy i próbujemy nie udaje nam się uratować naszych relacji. No i co wtedy?
Od razu stanąć na nogach?
Szczerze mówiąc chyba się nie da… Psychologowie porównują rozstanie po długim okresie bycia razem do śmierci bliskiej osoby. Przecież nikt kilka dni po pogrzebie nie udaje, że nic się nie stało i wszystko jest super. Chyba najlepszym pomysłem jest odpuścić sobie na jakiś czas. Mam na myśli to, że nie musimy udawać, że nic się nie stało a dla nas cały czas świeci słońce. Kogo chcecie oszukać?
Jeżeli nie do końca rozumiemy co się z nami dzieje albo co się stało i dlaczego, to warto spotkać się z psychologiem. To naprawdę nie jest ujma no honorze, a możemy się sporo o sobie dowiedzieć. Być może zrozumiemy dlaczego wszystko się posypało, a może co zrobiliśmy źle. A może, że to tak naprawdę nie była to wasza wina, tylko partnera? Może kwestia doświadczeń z dzieciństwa? Powodów może całkiem dużo.
Jakie by to nie były przyczyny warto to sobie wszystko przepracować i poukładać. Skoro wszystko Wam się rozwaliło to będziecie mieli szansę zbudować coś od nowa. Nie do końca chcianą, ale starajcie się wyciągnąć coś dobrego z rzeczy która była zła. To nawet nie chodzi tylko o rozstania. Jest dużo różnych złych zdarzeń, które nas dotykają. Takie jest życie. Ale sztuką jest wyciąganie lekcji z tych złych rzeczy i przekuwanie w coś dobrego. Myślę, że to jedna z tych cech za które powinienem być wdzięczny losowi. Tak jak kiedyś pisałem należę do tych, którzy gdy dostają od życia cytrynę to robią lemoniadę, a nie gryzą ją tak że ich skręca. Ubóstwiam ten tekst – niestety nie jest mój.
Z deszczu pod rynnę.
Niektórzy gdy wychodzą z jednego związku od razu ładują w kolejny. Generalnie nie jest to dobry pomysł, bo jest spora szansa że historia się powtórzy. Zrób sobie przerwę, no chyba że Twój związek zakończył się już dawno temu, a Ty czekasz tylko na formalności. Jest jeszcze druga strona tego medalu. Jedna ze znanych blogerek w polskim internacie nazwała to strategią małpy. Jesteś z kimś w związku, mimo że wiesz że to dawno koniec, ale szukasz sobie w tym czasie kogoś innego. Gdy znajdujesz przechodzisz na drugie drzewo. Zgadzam się, z tym co napisała ta dziewczyna – to kurestwo. To dosłowny cytat. Więc jeżeli wiesz, że to koniec miej jaja i po prostu to zakończ.
Podobnie jest w innych obszarach naszego życia. Jeżeli Wasza praca to porażka nie oszukujcie się, że jutro będzie lepiej. Nie będzie! Zaplanujcie na spokojnie zmiany w karierze i weźcie się za ich realizację.
Jeżeli ktoś w Waszym otoczeniu ciągle Was ciągle zawodzi, jest przyczyną bólu, a Wy ciągle wybaczacie. Myślicie się coś się zmieni? Raczej nie… Pamiętajcie nie musicie być ciągle Matką Teresą. Naprawdę nie wszyscy zasługują na Waszą pomoc i współczucie. Czasami ta druga osoba może Was ciągnąć w dół. To tak jak z tonącym. Bardzo często tonący ciągnie na dno osobę, która usiłuje go uratować.
No to jak znowu stanąć na nogach?
Pewnie sposobów jak to zrobić jest wiele jak ludzi, ale myślę że pewne wzorce są wspólne. Dla mnie cholernie było ważne sobie przypomnienie, że miałem kiedyś różne plany i marzenia z których zrezygnowałem. Uznałem w swojej głupocie, że tak trzeba. NIE! Najgorsze co można zrobić to zrezygnować ze swoich marzeń i planów. Tak naprawdę rezygnujecie wtedy z samych siebie. Słuchajcie to, że macie rodzinę i dzieci to nie znaczy, że musicie zapomnieć o wszystkim. Nic tylko praca, utrzymanie rodziny, dzieci. Może trzeba trochę zwolnić, ale da się. Ja kiedyś myślałem, że różne rzeczy zrobię gdy będę na emeryturze, a z innych powinienem zrezygnować bo tak trzeba. Ludzie, a kto da Wam pewność, że doczekacie tej emerytury? Jest tyle rzeczy, które mogą Wam pomóc stanąć na nogach.
Nic Wam nie przychodzi do głowy? Usiądźcie wygodnie w fotelu i pomyślcie co lubicie robić? Co Wam sprawia przyjemność? Może czegoś chcielibyście się nauczyć? A może gdzieś pojechać? Zróbcie coś szalonego. Bilet na samolot można znaleźć za grosze. Wierzcie mi Barcelona wiosną, gdy jeszcze nie ma tam zbyt wielu turystów jest cudowna… I naprawdę wyjazd samemu to nie jest taka zła sprawa. A jeżeli chcieliście się nauczyć hiszpańskiego to można już połączyć te dwie sprawy. Widzicie? Już jest cudnie :).
Zawsze na przykład lubiłem podróżować. Z racji tego, że muszę sporo wyjeżdżać z pracy, łączę to co konieczne z tym co przyjemne i odwiedzam wiele różnych ciekawych miejsc. Na przykład Luzerna jest piękna, a zwiedziłem ją dzięki swojej pracy. Kolejny sposób na doświadczenie nowych rzeczy.
Albo kiedyś chcieliście się wspinać. Wiecie, że kurs wspinaczki wysokogórskiej to kilkaset złotych za kilka dni? A przy okazji poznacie ludzi, którzy mają podobne zainteresowania do Waszych.
Nie lubicie swojej pracy? Nie znacie nikogo kto ma zainteresowania podobne do Waszych? Wiecie że jest coś takiego jak MeetUp? Znajdziecie chyba tam każdą możliwą grupę zainteresowań. Nie możecie zrobić nic gorszego niż zamknąć się w domu i się użalać nad sobą.
No to na co czekacie?
Żeby stanąć na nogach nie musicie się rozwodzić – niektórzy mi mówili, że mi tego zazdroszczą. Ja sobie nie, ale życie toczy się dalej. Poznałem innych ludzi, cudownych z którymi dobrze mi się rozmawia i spędza czas. Niektóre z tych znajomości były co najmniej niespodziewane. Trzeba tylko zrobić pierwszy krok.
Najważniejsze to zobaczenie, że zmiana jest konieczna. Nie zawsze trzeba robić rewolucję. Być może można spokojnie zrobić ewolucję, która zaprowadzi nas do nowego upragnionego, a przy tym lepszego życia. Czego i Wam w nowym roku życzę!