No to się będzie działo… Pustka w związku to temat na dziś 🙂 . Moja koleżanka Marysia poczytała, poczytała i poprosiła żebym napisał teraz właśnie o tym, bo podobno dobrze mi to wychodzi. Cholera nie jestem pewien czy akurat jestem człowiekiem, który powinien o tym pisać. Szczególnie patrząc na moje ostatnie dwa czy może trzy lata. Z drugiej strony przez ostatnie lata sporo się dowiedziałem, a ludzie podobno o pewnych rzeczach wolą się dowiedzieć od innych, zwykłych ludzi niż od specjalistów, tym bardziej że oni też czasami gadają i robią głupoty. Lubię wyzwania, najwyżej wyleje się na mnie wiadro pomyj 🙂 .
Ci którzy mnie trochę lepiej znają, wiedzą że jakiś czas temu w moim życiu był okres burzy i naporów – delikatnie mówiąc 🙂 . Problemy w związku praktycznie są z winy obydwu stron, z reguły nie nie ma w tej kwestii niewinnych. Ja natomiast należę do osób, które raczej nie popełniają dwa razy tego samego błędu. Dowiedziałem się w tym czasie bardzo dużo o sobie, również o tym co ja robiłem źle. Ten tekst właśnie na tym bazuje.
Ale wiecie co? Zdradzę Wam mały sekret. Należę do tej bardzo małej grupy ludzi, którzy gdy dostają od życia cytrynę to robią lemoniadę, a nie gryzą ją tak że ich skręca – to cytat który bardzo lubię. I nie jest to kryzys wieku średniego, jak ktoś mi bez przerwy powtarza 😀 . Kiedyś napiszę o tym więcej. No dobrze, a teraz konkretnie…
Pustka w związku? Dlaczego nic nie mówiłaś/łeś?
Największy błąd jaki można popełnić to udawać, że nie ma problemu albo liczyć że druga strona go zauważy. Gówno prawda!!! Uwierzcie mi zamiatanie problemów pod dywan spowoduje tylko, że będzie jeszcze większy syf. A potem można przekroczyć pewną granicę, za którą nie będzie już co zbierać bo wszystko zajdzie za daleko…
Z jednej strony mamy dziewczynę, która mówi że to przecież oczywiste. Nie, nie jest, co potwierdzają mądrzejsi od mnie. Faceci to raczej zero jedynkowe istoty i jak mówisz, że nie ma problemu to nie ma problemu. Oni tak mają. Nie czekaj, aż się domyśli. Nie będziesz również złą żoną jeżeli to zrobisz, wręcz przeciwnie.
Po drugiej stronie jest chłopak, który myśli że jak zdobył dziewczynę, przynosi do domu pieniądze i nie chodzi na wódkę z kumplami to jest super facetem. Nie jest… Nic nie jest dane nam na zawsze. Jeżeli nie będziesz dbał o ten związek, a Twoja dziewczyna ma choć odrobinę samodzielności to jest kwestią czasu jak to wszystko zacznie się sypać.
Ratujmy co się da?
Lubię tę piosenkę, ale życie nie zawsze jest tak kolorowe. Z perspektywy czasu mogę powiedzieć, że wszystko sprowadza się do rozmowy. Nie ważne, która strona widzi problem. Jeżeli nie powiesz, że jest coś nie tak, że w Waszym związku jest pustka, to nie zrobiliście pierwszego kroku. Nie ma się co obrażać, albo się bać. Jeżeli nie porozmawiacie szczerze ze sobą to nic z tego nie będzie. Nie potrafisz o tym rozmawiać? Idź do specjalisty albo idźcie tam razem. Na to nigdy nie będzie dobrego czasu…
Koleżanki czy koledzy? No czyja wiem… Wydaje mi się, że nasi znajomi mogą postrzegać naszą sytuację przez pryzmat tego co już im do tej pory powiedzieliśmy. Warto posłuchać innych, czasami dobrze spojrzeć na pewne sprawy oczami innych. Ale pamiętajcie to Wy będziecie podejmować decyzje, jak również żyć z ich konsekwencjami…
No to co dalej?
No cóż teraz po czasie mogę powiedzieć, że można zrobić całkiem sporo 🙂 .
- Raz w miesiącu wyskoczcie razem na randkę
- Lubicie tańczyć? To idźcie potańczyć. To zawsze działa 🙂
- Warto mieć wspólne pasje. Poszukajcie czegoś wspólnego.
- Róbcie sobie miłe niespodzianki
- Wyjdźcie do ludzi. Róbcie kolacje, obiady, grille ze znajomymi.
- Odrobina szaleństwa nikomu nie zaszkodziła. Bilet Wizzair do Hiszpanii na weekend to nie są duże pieniądze
- Razem pokonujcie trudności. Nie zostawiajcie partnera samego na pastwę losu
- Warto też mieć swoją pasję, nie rezygnujcie z rzeczy które są dla Was ważne
- Warto po prostu mówić: proszę, dziękuję i przepraszam
I to tyle albo aż tyle. Jak ktoś ma inne pomysły to niech wrzuca je w komentarzach. Tak patrząc z boku na różne sytuacje nie mogę się oprzeć wrażeniu, że ludzie czasami podchodzą do związków jak do sprzętu AGD. Popsuło się to się wyrzuca do śmieci i kupuje nowe. Wiele osób tak uważa. Ale wiecie? Jest też tak, że po pewnym czasie niektórzy nagle odkrywają, że to nie tak miało być. Tylko okazuje się, że już nie ma do czego wracać.
Dlatego warto spróbować, zanim sprawy zajdą za daleko i na ratowanie będzie za późno…